Założę się, że niejednokrotnie w Twoim życiu pojawiło się zjawisko o tajemniczej nazwie prokrastynacja. Dlaczego odkładasz na później? To zastanawiające, a jednocześnie dla każdego z nas frustrujące. Przecież pojawia się w głowie przekonanie, że tym razem chcesz inaczej. Teraz wszystko to co zaplanujesz, chcesz żeby po pierwsze rozpoczęło i efektywnie zakończyło.

Dlaczego jednak nie zawsze nam wychodzi? Co powoduje, że niektórym się po prostu ”chce” a inni mają problem z odwlekaniem obowiązków w czasie?

Prokrastynacja. Dlaczego odkładasz na później?

Na samym początku chciałbym podkreślić bardzo istotną kwestię. Prokrastynacja to nie jest lenistwo. To są zupełnie dwa inne procesy jakie zachodzą w naszym mózgu. To skomplikowana droga, nacechowana wewnętrzną walką ”robię” z ”później”. Nie jest to bynajmniej wybielanie się i brak obowiązków. Nie możemy mówić w przypadku prokrastynacji także o braku zaangażowania i celu. Gdy wyobrażam sobie siódmy dzień tygodnia, a w moim życiu takich leniwych niedziel jest sporo to staram się świadomie nie mieć nic z tyłu głowy. Po prostu odpoczywam nie robiąc nic konstruktywnego. Momentami rzecz jasna odzywa się wewnętrzny krytyk, który krzyczy ” Ty parszywy leniu, wyjdź chociaż na spacer!” ale nie mogę mówić tu o świadomym odkładaniu czegoś na później.

A co jeśli już w piątek wiem, że przede mną w poniedziałek bardzo ważne spotkanie i wypadałoby się na nie przygotować? O to za kilka dni staję przed kilkudziesięcioosobową publicznością i mam wygłosić mój pomysł na rozwój firmy w roku 2021? Co jeśli w piątek odpuszczam, a sobota to mój tajny łącznik między piątym i siódmym dniem tygodnia i też odpuszczam?

Dzień boży staje się zatem dniem pełnym stresów. Jeszcze rano doskwiera sielanka, no bo pozwalam sobie na kawę, na poleżenie pod kołdrą i obejrzenie informacji. Z godziny na godzinę upływa czas, a ja ostatecznie konfrontuje się z wieczorną burzą myśli, istną paniką.

Jak twierdzi dr Marek Wypych z Pracowni Obrazowania Mózgu Instytutu Biologii Doświadczalnej im. M. Nenckiego w Warszawie ”Prokrastynacja to irracjonalne odwlekanie wcześniej zaplanowanych działań pomimo świadomości, że prowadzi to do późniejszego dyskomfortu czy stresu”.

Z tego wynika, że istnieje kolosalna różnica między świadomym leniuchowaniem a ogromną walką ze swoimi słabościami. Wiemy, że. niejednokrotnie decydowaliśmy się na odwlekanie ”na później” i wiemy, że będziemy mocno zestresowani, a jednak z jakiegoś powodu to robimy. To wydaje się być kluczowe.

Prokrastynacja. Dlaczego odkładasz na później?

Przyjrzyjmy się zarysowi prokrastynacji z punktu widzenia historii. Zaproponowany w 1992 roku model Ferarriego ocenia to zjawisko pod kątem 3 poziomów.

Pierwszy model dotyczyć ma unikania zadań, które mają skonfrontować nas z ocenieniem wykreowanej umiejętności.

Małżonka prosi partnera o naprawę kranu. Mąż bardzo się z tym ociąga i puentuje każdy dzień stwierdzeniem: Jutro. W pewnym momencie żona staje się bezradna i dzwoni o pomoc do ojca. Starszy, doświadczony mężczyzna przyjeżdża zatem z walizką niezbędnych narzędzi i proponuje zięciowi pomoc. Zięć nie ma jak odmówić, przyznaje się jednak, że nie wie jak to zrobić.

To klasyczny przykład odwlekania, któremu towarzyszy bojaźń przed ”odsłoną kart”. Czy mąż w tym wypadku jest leniwy? Być może też, ale główną przyczyną odmowy pomocy zdaje się być kamuflaż pod tytułem ”NIE POTRAFIĘ”. Przypomina mi to mnie i moje rozwiązywanie PITu.

Czy nie łatwiej być szczerym nie tylko wobec partnera, ale przede wszystkim wobec siebie?

Dlaczego odkładasz na później?

Prokrastynacja związana z poszukiwaniem pobudzenia to drugi model zaproponowany przez Ferarriego. Co cechuje to podejście? Jednostka czeka do ostatniego momentu, tak zwanego w dzisiejszych czasach deadline’u. To daje jej paradoksalnie dużo pozytywnych emocji. Dreszczyk jaki sobie osoba gwarantuje, dawać może dość mocne pobudzenie.

Do egzaminu Marek miał kilka tygodni. Nie planował każdego dnia na kolejny rozdział obfitej w teorie książki. Mężczyzna jest zwolennikiem filozofii ” Jakoś to będzie”. Ostatnie dni dla Marka są dawką stresu i prawdziwego dreszczyku emocji. No ale to właśnie wtedy nasz bohater czuje, że otoczenie i dotychczasowe problemy są kompletnie bez znaczenia. Swoje myśli fokusuje tylko na egzaminie – to go napędza.

Trzecia konsepcja, koncepcja prokrastynacji decyzyjnej jest oparta model podejmowania decyzji Janisa i Manna. Osoba, która ma zamiar podjąć decyzję (niezawsze ważną) konfrontowana jest z nieustannie pojawiającym się bilansem zysków i strat. To wynikać może z wielu różnych czynników. Moim zdaniem przyczyną pojawienia się prokrastynacji decyzyjnej może być długotrwała zewnątrzsterowność. Rodzice podejmowali za nas decyzje. Partner brał ”ryzyko” na siebie, a my na wszystko się zgadzaliśmy. Zazwyczaj kończyło się dobrze.

Ania ma dość swojego szefa. W jej głowie pojawia się raz na jakiś czas myśl ”A gdyby tak zmienić pracę? Może rozpocząć nowy rozdział w życiu?”. Do tej pory mogła zapytać o to rodziców lub partnera. Po zerwaniu z Tomkiem i zdaniu sobie sprawy, że rodzice są w mocno podeszłym wieku chce podjąć decyzję sama. Kobieta łapie się często na tym, że nie wie, w którym kubku wypić ma swoją ulubioną kawę, a zatem paraliżuje ją konsekwencja tak ważnych decyzji. Nie umie zmienić pracy, boi się, że będzie za późno na powrót, że zostanie bez środków do życia.

Prokrastynacja – jak żyć?

Timothy Pychyl ponadto twierdzi, że osoby, które wychowywały się z ojcem autorytarnym, mają tendencję do odkładania obowiązków na później. To zdaniem autora tezy jest wynikiem pojawiającego się buntu, który jest manifestem sprzeciwu dotychczasowych warunków jakie rodzice na dziecko nakładali.

Jak zwykle zatem czepiać się będę emocji – to jest dla mnie kluczowa różnica między prokrastynacją a wykrzyczeniem luźnego – jestem leniem. Za prokrastynacją często tkwi walka człowieka, wołanie o pomoc i nieumiejętność ”przeskoczenia” niektórych blokad.

Moim zdaniem warto by było zatem odpowiedzieć sobie na pytanie co dokładnie czuje w momencie gdy próbuje znów odłożyć dany obowiązek na ”kiedy indziej”. Czy to nuda? Czy może jednak strach, a jeśli strach to przed czym? Co się za tym kryje? Jaki najgorszy scenariusz?

Zbawienne zdaje się być także konfrontowanie się z wiarą w siebie. Praca nad sobą może dać spore korzyści, ale i na to warto mieć odpowiednią strategię. Tu zatem proponuję zacząć od małych kroków. Zamiast ”zmienię pracę” – skontaktuje się z doradcą zawodowym, pomoże mi dopasować pracę do mnie. Spiszę listę prac, które najbardziej odpowiadają moim kompetencją. Czego się boję? W czym jestem dobry?

Zamiast wystawiać się na głęboką wodę zacznij od minimalnych kroków.

Małe kroki, wielkie zmiany.

Problemem także jest podejście 100% albo nic. Niektórzy pełni przekonań dotyczących perfeksjonizmu, dychotomii myślenia i wysokich standardów próbują wyczekać idealnego momentu. Boją się przez to konfrontacji z ”porażką”.

A jak Wy radzicie sobie z prokrastynacją?

Zachęcam Cię także do wersji audio – LINK DO PODCASTU PONIŻEJ:

Dodatkowo zachęcam Cię dalej do skorzystania z promocji na zakup mojego ebooka. To ostanie dni!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *