Czy tłusty czwartek psuje odchudzanie?

Nie da się ukryć, niektórzy z nas mają problem z konsekwencją trzymania zdrowych nawyków żywieniowych. Jednak Czy tłusty czwartek psuje odchudzanie? Czy ta nieszczęsna data w kalendarzu rzeczywiście ma aż tak duży wpływ na naszą zmianę nawyków żywieniowych?

Jestem zdania, że tak. Mówię tu jednak o aspekcie psychologicznym i tego chciałbym się trzymać. Bez względu na to ile kilokalorii ma taki cieplutki pączek z marmoladą czy nutellą. Niegdyś social media naszpikowane były infografikami, które mają pokazywać ile jazdy na rowerze Cię czeka, ile kroków czy minut na basenie żeby spalić nieszczęsne słodkie przekąski. Dzisiaj jednak postrzegam odchudzanie zupełnie inaczej. Ten przysłowiowy ”skok w bok” na diecie może zdarzyć się w każdy inny dzień lutego, jednak tak mocno symbolicznie postrzegamy faworkowo-czwartkowy ryturał.

Możemy tu obrać kilka dróg, skupię się jednak na dwóch podstawowych. Załóżmy, że jesteś na jakiejś konkretnej diecie i wcale nie jest Ci po drodze ta czwartkowa rozpusta, o której huczy już pół Internetu i większość Twojej rodziny. Ponieważ zmiana nawyków przez ostatnie kilka dni szła Ci naprawdę dobrze – zależy Ci żeby nie zjeść nawet pół pączka. Dlaczego? Bo całkowicie Polegniesz.

Wytrzymujesz tylko pół dnia, bo po powrocie do domu Twoje dzieci i mąż wsuwają ciepłe marmoladowe bułeczki z lukrem i niewyraźnie, przełykając resztki pączka wskazują na Twoją porcję. Jesteś głodna, nie jadłaś jeszcze obiadu, a w całym domu cudownie pachnie specjałami z cukierni. Sięgasz zatem po jedną porcję, jesz ją tak szybko, że nawet nie zastanawiasz się jak w zasadzie on smakuje? Za chwilę pojawiają się wyrzuty sumienia, które próbujesz maskować. Jesz drugiego, trzeciego, a gdy już orientujesz się, że to był ostatni pączek – przypominasz sobie, że w barku masz swoją ulubioną czekoladę. Czujesz się jak w jakimś haju, masz mieszankę uczuć, od radości, po trochę żalu do męża kończąc na złości skierowanej w swoją stronę.

Czy tłusty czwartek psuje odchudzanie?

Możesz jednak świadomie podjąć decyzję – tak, chcę zwyczajnie zjeść pączka. Bez większego analizowania ile ma kilokalorii, bez świadomości jak dużo tłuszczu w nim jest. Bo jest nieodzownym elementem mojej diety codziennej. W związku z tym nie analizuje czy to mi się opłaca czy też nie. Bo jeśli pojawi się Twój mentalny bilans zysków i strat – odpowiedź może Cię nie tylko zaskoczyć, ale zdemotywować.

Piątek, sobota i niedziela to nie są najlepsze dni do powrotu na lepsze wybory żywieniowe. Z dużą dozą prawdopodobieństwa zatem będziesz jeść produkty wysokoenergetyczne, a to będzie forma rekompensaty za wkład jaki był włożony dotychczas.

Sugeruję Ci zatem podejść do tego dnia z dystansem. Jeśli nie zjesz, a bardzo chcesz – nie będzie to w mojej opinii rozsądne. Zgrzeszyć może przecież każdego innego dnia. Jeśli zjesz za dużo w myśl teorii ” jakby jutra miało nie być” – to także nie będzie dobre wyjście.

Chciałbym Cię równocześnie zaprosić do mojego najnowszego kursu JAK SCHUDNĄĆ NADAL JEDZĄC SŁODYCZE, który w łatwy sposób przeprowadzi Cię przez proces odchudzania 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *