1. Zrozumiałem mój gniew.
To było przełomowe odkrycie w moim życiu. Jedna z najcenniejszych lekcji jak zrozumiałem i jakie tak bardzo zmieniły moje podejście do życia. Miałem trudny charakter, byłem kłótliwy i obrażalski. Nie umiałem przyjmować krytyki ale i przyznawać racji. Zawsze próbowałem wychodzić myślami do przodu i ”zgadywać” jak dana osoba się zachowa. Kiedy tak się zachowała – wkurzałem się bo tak się zachowała i to przewidziałem. Jeśli jednak się tak nie zachowała to miałem do siebie pretensje.
Mój gniew był wynikiem zagrożenia. Nie mam tu na myśli zagrożenia stricte fizycznego, to mały pikuś.
Zagrożenie to było natury psychicznej. To zagrożenie istnieje na 99% również w Twoim życiu.
Jeśli ktoś powiedział Ci kiedykolwiek:
-nie nadajesz się do tego
-zjesz to wszystko?
-ile razy Ty się jeszcze będziesz odchudzać?
To prawdopodobnie reagujesz gniewiem. Takich pstryczków ze strony bliskich, znajomych i tych nieznajomych jest mnóstwo. Jedziesz z małą prędkością bo przed Tobą wlecze się auto, wszyscy za Tobą trąbią – teoretycznie na Ciebie. Złościsz się i klniesz.
Dlaczego? prawdopodobnie nawet nie dlatego, że się przed Tobą wlecze auto, tylko dlatego, że w oczach kierowców za Tobą to Ty jedziesz wolno.
W oczach znajomych nie wypadasz tak jak może chcesz wypaść. Nawet jeśli nie dowiesz się dokładnie co myślą o danej sytuacji Ty panicznie będziesz bać się konfrontacji z tym doświadczeniem.
Gniew – druga emocja, powłoka tej pierwszej – zagrożenia, strachu, obawy przed oceną w oczach innych osób. Bojaźń, że w oczach innej osoby nie będę tak doskonały jak chciałem.
Zrozumiałem to, łapałem się na tym co chwila.
W wieku 31 lat zrozumiałem – ja już nic nie muszę nikomu udowadniać. Lubię siebie takim jakim jestem, z takimi doświadczeniami jakie przeszedłem, one mnie zbudowały – każdy z nas jest wyjątkowy.
2. W życiu czasem trzeba być egoistą.
Jakkolwiek to brzmi, zapominamy o stawianiu na siebie. Próbujemy naprawiać świat, doradzać innym i stawać się Robin Hoodem naszej rodziny i znajomych.
Jestem dobrym słuchaczem, wymaga tego ode mnie mój zawód. Kocham pomagać ludziom i wierzę w to, że dobro powraca. Istnieje jednak pewna zależność:
”Jeśli chcesz naprawiać świat to zacznij od siebie”.
Jeśli nie potrafisz posprzątać w swoim ogródku to w jaki sposób chcesz pomagać ludziom? Każde Twoje przedsięwzięcie wymaga naprawy Ciebie. Nie okładaj swojego życia na bok, jest bardzo krótkie. Jeśli dusisz się w danym związku – zostaw ten związek, jeśli wkurza Cię Twoja aktualna praca – po prostu ją zmień, nigdy nie jest za późno – postaw na siebie. Wreszcie.
3. Nie porównuj się do innych, porównuj się do siebie z wczoraj.
Zainspirował mnie do tego Jordan Peterson pisząc o tym w książce ”12 życiowych zasad – antidotum na chaos.” Całe życie byłem porównywany. Przez nauczycieli, przez najbliższych, a potem już sam do rówieśników. efekt kuli śnieżnej. Nigdy nie było końca analizowania w czym mógłbym a w czym nigdy nie będę potrafił dorównać. Nigdy nie spojrzałem jednak na to w sposób indywidualny. Każdego dnia próbuję zmieniać drobnostki, które wydawały mi się nieznaczącymi bzdurami. Staram się być wdzięczny za to co mam, staram się doceniam i uczyć cieszyć z małych i większych sukcesów. Bez sensu zdaj się być porównywanie się do innych – do lepszych może być frustrujące, do aktualnie słabszych w danej dziedzinie? bardzo złudne. Nie znamy historii sukcesu każdej jednostki, nie wiemy przez jakie piekło przechodzili.
4. Nie da się wszystkich uszczęśliwić.
Na kogo głosujesz? Jakiej muzyki słuchasz? Twój ulubiony film? kolor? Wolisz Warszawę czy Kraków? Wypad w góry czy nad morze? Co zabierzesz ze sobą na bezludną wyspę? Jakie emocje towarzyszą Ci w święta? Jaka jest Twoja ulubiona potrawa?
Jedno pytanie – mnóstwo odpowiedzi, tak mnóstwo jak ludzi na świecie. Każda opinia jest subiektywna; wszyscy mamy prawo do wyrażenia zdania i coś za tym się po prostu kryje. Kiedy rozpoczynałem nagrywać filmy bardzo bałem się opinii, spotykałem się z przeróżnymi – albo, że ” mam jaja” albo, że jestem sztywny i udaje kogoś innego. Nie udawałem, byłem sobą ale się bardzo stresowałem, być może którymś z punktów wyżej :). Jestem dopiero na początku mojej drogi związanej z rozkręcaniem marki osobistej ale z choćby na pozór zwykłego podcastu zdobywam nowych klientów – to może nie jest niczym wyjątkowym bo przecież taki był zamysł. Zazwyczaj jednak moi klienci byli z ruchu na Social Media, z marketingu szeptanego lub reklam stacjonarnych w przychodniach i dwóch miastach, w których przyjmuję. Piszę o tym ponieważ nigdy nie będzie tak, że wszystkich zadowolisz ale przecież nie musisz i o to chodzi. Zadowolisz swoją grupę odbiorców, takich najbardziej Ci kibicującej.
5. Bądź dla siebie autentyczny.
Autentyczność jest kluczowa. Nie wyobrażam sobie żyć w szczęściu z myślą, że opowiadam komuś o moim życiu w sposób zafałszowany. Nie wyobrażam sobie udawać kogoś kim nigdy się nie stanę. Mój blog, mój podcast, mój każdy wpis i każda konsultacja to 100% ja. Zrozumiałem, że życie w poczuciu, że nie oszukuję przede wszystkim siebie jest zbawieniem. Jeśli ktoś żyje w przekonaniu, że pieniądze zmienią jego obraz siebie – może być to bardzo iluzoryczne. Jeśli ktoś twierdzi, że jeśli schudnie, jego życie również ulegnie zmianie – także wchodzi w pułapkę.
Zrozumienie, że jest się taką osobą bo tak zbudowały nas dane doświadczenia jest bardzo istotne. Wszystko jest po coś, nic nie dzieje się bez przyczyny.
6. Przyszłości nie da się przewidzieć.
Podobno życie mnie w tak młodym wieku wystawiło na próbę. Napisałem podobno bo tak twierdzą moi przyjaciele. Zgadzam się z tym dlatego jestem w stanie z całą pewnością napisać, że nie da się przewidzieć przyszłości. Te dramatyczne sytuacje związane ze śmiercią najbliższych pokazało mi jak życie potrafi być kruche. Niedopowiedziane słowa, niedokończone rozmowy i mnóstwo wspomnień.
Nie da się przewidzieć i zaplanować naszego życia.
Zwykły dzień, zwykłe kliknięcie na Instagramie kilka wymienionych niepozornych zdań i poznaje miłość życia. Najwspanialszą kobietę pod słońcem, która za 2 miesiące urodzi nam córeczkę. Byłem w radiu, rozmawiałem o psychologii odchudzania, pisałem artykuł dla czasopisma na które mnie nie było stać ( albo było ale szkoda mi było..:). Spotkałem mnóstwo świetnych osób w moim życiu, zupełny spontan.
Złudne jest to planowanie w kontekście zmiany nawyków żywieniowych. Chcemy mieć kontrolę nad całym procesem tak jakby tym razem nikt miał nam w tym nie przeszkadzać. Nie ma miesiąca bez okazji, a nawet jeśli w kalendarzu nie ma – okazja się znajdzie prawda?
Nie planuj, daj życiu napisać Ci scenariusz na jego resztę..