No właśnie, skoro lubisz chleb to dlaczego nie chcesz go jeść?
Podczas pierwszej rozmowy z moim klientem pada wiele pytań odnośnie nawyków żywieniowych, przekonań i prób tworzenia diet na własną rękę. Nakazy, zakazy i utartych schematów, które na dobrą sprawę powodują, że stoimy ciągle w miejscu.
”Nie mogę schudnąć, robię dosłownie wszystko ale mam pod górkę bo nie mogę jeść laktozy, glutenu a ja lubię pieczywo.” Napisała setna osoba w prywatnej wiadomości w tym roku. Dlaczego nie możesz jeść pieczywa?
”Chleb jest zabroniony” Odpowiedziała
Przez kogo? – cisza.
Istnieje mnóstwo utartych przekonań dotyczących tego co na diecie jeść możesz a czego Ci nie wolno.
Kluczowe pytanie – dlaczego nie chcesz go jeść?
Gdybyśmy tak przeanalizowani pieczywo z punktu widzenia dietetycznego:
- Jest w zależności od rodzaju kaloryczne.
Orzechy i awokado też jest kaloryczne a jednak o wiele korzystniej wypada w świecie fitness. To Ty odpowiadasz za to ile kalorii wprowadzisz do organizmu a próbując ograniczyć ciepły, chrupiący chleb dajesz sobie 2 możliwości:
Albo przetrwasz kolejny dzień
Albo ostatecznie się rzucisz na to pieczywo i wprowadzisz o wiele więcej kilokalorii za jednym razem niż stopniowo jedząc kanapki raz na jakiś czas.
Poznajesz ten mechanizm u siebie?
- chleb może podnosić poziom cukru.
To prawda, porównując to do np. warzyw jest spora różnica, naturalnie na niekorzyść chleba. Możesz zawsze jednak wybrać ”ciemniejszą stronę” produktów z Twojej ulubionej piekarni. Dodatkowo jest mnóstwo sztuczek, które mogą wpłynąć na hamowanie wyrzutu IG.
- chleb owiany jest złą sławą – zwłaszcza biały.
Nie masz wpływu na to czy ten ciemniejszy chlebek może nie jest przypadkiem karmelizowany po to żeby wzbudzić w Tobie pozytywne emocje.
Ciemne, zdrowe – prawda?
- białe pieczywo ma mniej błonnika niż chleb pełnoziarnisty
To powoduje, że jeśli nie zadbasz o jego odpowiednią podaż to może to się skończyć chociażby zaparciami.
Lubisz chleb? to dlaczego nie chcesz go jeść?
A gdybyśmy spojrzeli na to właśnie z punktu psychologicznego? Co daje nam wdrożenie pieczywa ponownie w nasz codzienny jadłospis
Skoro lubisz chleb to nie rozumiem dlaczego skazujesz się na to aby go nie jeść. Pieczywo może być fajnym ratunkiem na szybkie drugie śniadanie. Dodatkowo też do kanapki wrzucając mnóstwo warzyw robisz sobie przysługę; po prostu odczujesz większą sytość w ciągu dnia.
Dużo więcej na temat tej sztuczki dowiesz się w tym artykule
Im częściej chcesz coś odrzucać tym prawdopodobnie więcej będziesz o tym myśleć, a w konsekwencji zaczniesz się tym opychać.
Przeanalizujmy to:
W poniedziałek na drugie śniadanie jesz pieczywo, niech to będą dwie kanapki. We wtorek na kolacje jesz 3 kromki a w czwartek znowu dwie na drugie śniadanie. Dzieje się coś? Z punktu widzenia dietetycznego, po odpowiednim dobraniu kalorii nie powinno to w ogóle wpłynąć na Twoją wagę.
Druga sytuacja:
Próbujesz od poniedziałku nie jeść pieczywa ale pozostali domownicy uwielbiają ciepłe chrupiące pieczywo z masłem. Ty też – ale rezygnujesz.
Udaje Ci się przetrwać poniedziałek, wtorek ale i środę! Jest super!
Nastaje czwartek – do jajecznicy sięgasz po kromkę pieczywa bo nie wytrzymujesz, pojawiają się wyrzuty sumienia. Zatem jesz drugą bo już ”zawaliłaś”. Wiesz, że czwartek idzie na straty a głupio tak ten tydzień już jeść znowu tylko ”zdrowo” więc w piątek jesz nie tylko chleb ale sięgasz po niezdrowe produkty. W sobotę i niedzielę pojawia się podobny schemat, bo chcesz naładować baterie przed poniedziałkiem.
Która z opcji jest korzystniejsza?
Mogę Ci napisać, że ciężki chleb na zakwasie będzie najlepszy, mogę Ci napisać, że warto robić chleb gryczany. Mogę Ci powtarzać, że białe pieczywo będzie gorszym wyborem.
Ale chcę napisać, że możesz jeść wszystko bo nie zawsze jest czas, ochota i miejsce.
2 Responses